I dzięki niej dotrwałem do końca. Film obejrzałem w marcu 2006 r. Mam pewien sentyment - szczególnie do Mel C - ale to nie zmienia faktu, że film jest słaby. Owszem, były momenty, gdzie na moich ustach pojawiał się uśmiech - w końcu to film brytyjski! - ale, cóż. I tak zrobili diss, co było do przewidzenia - złota malina w 1998. Chyba jednak lepiej jak dziewczyny będą szczycić się swoimi dokonaniami muzycznymi, niż filmem "Spice World".