Znakomicie nakręcony, trzymający w napięciu, z ciekawą, oryginalną intrygą. Jak zwykle świetne lokacje i piękne kobiety. A Moore w roli Bonda, to klasa sama dla siebie.
Podzielam tę opinię. Obok "Szpiega..." jest to chyba najlepszy Bond z udziałem Moore'a. Wspaniale tu zagrał, choćby dlatego, że podszedł do roli na poważnie.
Zgadza się. Dodałbym do listy jeszcze Zabójczy Widok" Mimo ponad 50-tki na karku Moore trzyma się w nim świetnie, a i sam film jest znakomity.
To prawda. Też trochę stonował w tym filmie swoją rolę względem poprzedniej części, czyli "Ośmiorniczki". Wyszło bardzo dobrze, chociaż partnerka okazała się dość nijaka.