PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=807}

Szpieg, który mnie kochał

The Spy Who Loved Me
7,2 35 447
ocen
7,2 10 1 35447
6,7 12
ocen krytyków
Szpieg, który mnie kochał
powrót do forum filmu Szpieg, który mnie kochał

Chyba jestem na to za stary (gdy się zaczyna takie rzeczy mówić przed dwudziestką, to chyba nie najlepsza wróżba). Roger Moore dawniej był moim ulubionym Bondem i wszystkie filmy z jego udziałem uważałem za najlepsze w serii - dynamiczne, zabawne i efektowne. Dziś, po ponownym obejrzeniu zobaczyłem film przyjemny, zabawny i efekciarski. Obejrzałem już bez zachwytów, choć nadal z przyjemnością.

Fabuła "Szpiega ..." pokazuje nam sprawę zniknięcia dwóch okrętów podwodnych należących do dwóch największych mocarstw. Każde z nich wysyła swojego najlepszego agenta (stronę sowiecką reprezentuje agentka XXX - mjr Anya Amasova, zaś "honor Anglii broni" James Bond), aby dowiedzieli się co za tym stoi.

Fabuła, jak to na ogół w Bondzie - powodów do refleksji nie daje. Natomiast oferuje widzowi wiele pięknych pejzaży (Alpy, Sfinks, baza złoczyńcy) i interesującą szpiegowską historię. Nie jest to może historia wiarygodna, czy klimatyczna, ale pewien swój urok i wdzięk posiada. A pomagają jej w tym zwłaszcza główni jej bohaterowie - elegancki, dowcipny i szarmancki agent 007; piękna, inteligentna i dobrze wyszkolona mjr Anya oraz ich równie szykowny, ekscentryczny przeciwnik Stromberg.

Wykonanie - no cóż... Aktorom nie potrafię niczego zarzucić, ale niektóre elementy akcji były jak na mój gust zbyt przesadzone (pan Szczęki, kolejne zbiry ścigające agentów pojawiające się znikąd po pokonaniu wcześniejszego oraz podkreślony przez muzykę humorystyczny akcent ze zniszczonym pojazdem na pustyni).

Ogólnie jednak jest to zabawa całkiem przyjemna i elegancka w formie. Miłośnicy kina szpiegowskiego mogą być lekko zawiedzeni, entuzjaści historii przygodowych powinni być zadowoleni, zaś fani Bonda film powinni docenić. Zainteresowanym polecam. :)


Dodatkowo pozwolę sobie na drobną analizę "Szpiega ..." pod kątem charakterystycznych oraz ważnych dla serii elementów:
- sekwencja pocisku - Roger Moore jakoś mnie nie przekonywał w niej. Nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale raczej mnie rozczarował w niej;
- sekwencja przedtytułowa - Moim zdaniem kiepska. Przedstawione w niej są elementy, które zawiązują fabułę, a które nie mają wiele wspólnego z akcją w niej przedstawioną, a które z powodzeniem możnaby było przenieść za napisy;
-
- zwroty i dialogi - pojawia się zarówno "Bond, James Bond" jak i "Wstrząśnięte nie zmieszane", dodatkowo także dwukrotnie wypowiedziane przez panią major. James często kwituje sytuacje subtelnymi powiedzonkami.
- dziewczyny Bonda - Jedna z najlepszych damskich bohaterek w serii - major Anya Amasova. Jest piękna, elegancka i zna swoją misję. Nie stanowi dodatku dla Bonda, lecz równorzędną postać, która potrafi w odpowiednich momentach przejąć kontrolę nad sytuacją. Miło jest też poobserwować jak w tle tego duetu Bond flirtuje z równie urodziwą pracowniczką Stromberga, która jednak jest już typowym dodatkiem - krótka rola, ale nie zostaje sprowadzona do stereotypu głupiej blondynki.
- przeciwnicy - Bardzo udany Carl Stromberg - sybaryta zafascynowany wodną fauną i możliwością kontrolowania świata. Ma w swych szeregach niezłych podwładnych, z których wyróżnia się pan "Szczęki" zwany również "Buźką" - jego stalowy zgryz zafascynował wielu widzów na świecie.
- gadżety - Albo niezbyt atrakcyjne (czytnik mikrofilmów, zegarek-pager) albo zbyt przesadzone (pływające auto, narciarski kijek-pistolet).
- samochód Bonda - Tym razem jest to Lotus Esprit. Ten samochód nie pasuje mi do Jamesa Bonda już z wyglądu (sportowy klin z niewielką dozą finezji), a dodatkowo w filmie został przerysowany przez możliwość nurkowania. Zanim jednak znajdzie się pod wodą (chociaż pod wodą także) będzie miał szansę pokazania pełni swych możliwości w typowym pościgu drogowym.
- postać Bonda - W roli Bonda Roger Moore. Bond jest dowcipny, elegancki, szarmancki i opanowany. Charakterologicznie jest idealny, ale z kolei nie odpowiada mi fizyczność sir Moore'a. Wydaje się do tej roli trochę zbyt stary, a na jego twarzy ciężko odnotować stanowczość agenta.

ocenił(a) film na 7
Khaosth

I jeszcze odnośnie dwóch myślników:
-sekwencja przedtytułowa - zapomniałem napisać, że mimo ładnych pejzaży, sama akcja w niej przedstawiona nie należy do najciekawszych. Gdyby nie obecność gadżetu byłby to zwyczajny górski pościg jakich wiele.

oraz myślnik nieobecny
- napisy - całkiem udane i pasujące do klimatu Jamesa Bonda. Chociaż sekwencje w nich ukazane obracają się głównie wokół dwóch motywów, czołówka posiada swój klimat i obietnicę podszytej drobnym seksizmem szpiegowskiej przygody.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones